Opis planu kopalni z 1872 r.

Mapa kopalni miedzianogórskiej „Delineacya na oko bardziej niż przez regularny pomiar uczyniona szybów i kopalni w Miedzianej Górze dnia 19 września 1782 r.” Fragment artykułu Z. Rubinowskiego (1982) cytujący i komentujący teksty na mapie.

Ryc. 4.

Ryc. 4.

Górną część planu zajmuje podkolorowany rysunek chodników i szybów kopalni, wykonany w podziałce około 1:300 zorientowany w stosunku do północy umieszczonej z prawej strony karty. Szyby i chodniki oznaczone są dużymi literami alfabetu oraz krótkimi przypisami tekstowymi. Przy odnodze głównego chodnika biegnącego od szybu E napis: „Żyła miedzianki w głąb ziemi idąca mająca grubość w galeryi przeszło dwa łokcie”. Przy chodniku głównym między szybami D i E napis: „Wybrane działo teraz. W okolicy szybów E i F trzy napisy: „Żyła”. Przy zakończeniu głównego chodnika z lewej strony planu napis: „Żyła”. Przy zakończeniu głównego chodnika z prawej strony planu napis: „Żyła w górę idąca między galmanem odkryta 19 września 1782. Z lewej strony planu kolumna tekstów objaśniających, zatytułowana: Nota 1. J.M. Pan Generał dyrygujący tą kopalnią nadał imiona szybom otworzonym następujące: A. Stanisław August, C. S.Józef, D. S.Antoni, E. S.Krzysztof, F. S. Wenceslaw” Nota 2. „Co do składu ziemi tego położenia sądząc, że jest jednakowe albo mało co odmienne w bliskiej swojej okolicy, więc wypisałem warsztwy te, które w szybie D były obserwowane i zapisane.

  1. Naprzód od wierzchu pominąwszy ziemię urodzajną, na której drzewa ogrodowe, gdyż te w samejże wsi wyrosły okazale i owoc dobry wydają, jako to jabłonie, gruszki, śliwy, orzechy włoskie etc. Pod tą ziemią idzie opoka wapienna częściami gęstemi i kamienista, popielata, miejscami czerwoność rzucająca, której warsztwy rachują grubość na łokci 4 miejscami.
  2. Po tej opoce idzie warsztwa glinki żółtawej, której grubość zawiera pół łokcia plus minus.
  3. Dalej leży warsztwa glinki ceglastej i w innych ciemniejszych kolorach, tej grubość większa jak poprzedzającej Nr 2.
  4. Glinka żyłki różowe, białe, żółte, zielonawe i innych różnych farb w podobieństwie marmuru, tej rachują grubości mniej łokcia.
  5. Glinka miałka w ujęciu, którą nazywają mydlarką, tej warsztwa tejże jest grubości co i poprzedzająca Nr 4.
  6. Czarnawa albo ciemno-kawowa glinka napojona kruszcem, nie ma determinowanej swojej grubości, po tej –
  7. Idzie sam kruszec.
  8. Pod kruszcem jest depozycja piasku szarego w kolorze blisko podobnym do glinki nad kruszcowej Nr 6, ten piasek dosyć grubo leży, miejscami na łokci 4.
  9. Pod warsztwą piasku leży galman.”

Z prawej strony planu długa kolumna tekstu objaśniającego zatytułowana: „Explikacya liter.Szyb wielki o dwóch walcach i korbach do wyciągania kopanin był już teraz pogłębiony do łokci 90, dosyć suchy i wolny od strumyków podziemnych. Zaskórnia tylko woda po deszczach sączy się czasami do niego przez cębrzynę od góry. Przebili w nim górnicy kilka żył miedzianki płasko leżące, zostawili do czasu odkrycia ich, a tym czasem coraz w głąb idąc stanęli teraz na głazie, czyli szpacie czarnym żyłkowatym, połyskującym się, który od kilku niedziel łamią i prochami wysadzają. Czynią górnicy nadzieję, że gdy przebiją ten kapelusz, jak nazywają, trafią na mocną żyłę miedzianki. Ten szyb jest w miejscu albo polu, jak zowią, wcale nowym nietykanym w bliskości jednak dawnych robót, które to stare roboty są oznaczone na tej karcie farbą szarą bladą. Tameczni górnicy sądzą, że dawni kopacze idąc za żyłą, gdy ich przyprowadziła do tego kamienia szpatowego i zginęła, już jej w tym miejscu nie szukali. Pokazują szlady oczywiste mniemania tego w bliskości teraźniejszego szybu, gdzie dawne galerye i ich cebrowiny znaleziono przyparte do tej opoki, ale bez pomknienia się dalej w żadną inną stronę. Tym czasem teraz kilka żył znaleziono w ścianach tego szybu, które oni zgubili. Przy tym szybie od ściany północnej o łokci 24 w głębi ciągnie się warsztwa galmanu bogatego w zink koloru szaro-żółtawego, której grubości rachują na łokci. Niedaleko szybu tego A są dwa dołki wody witryolicznej albo aqua cementatoria, która woda zostawuje kolor miedzi na żelazie w niej umoczonym, nie zdaje się, aby odchodziła, ale tylko w mierze stojąca”.